poniedziałek, stycznia 04, 2010

Avatar

Film który został legendą zanim jeszcze ujrzały go masy ludzkie. Porażająco realistyczne krajobrazy Pandory. Cała fauna i flora. Człowiek odnosi wrażenie, że gdzieś już to widział i ma racje, roślinność podobna do tej ziemskiej, ukrytej pod wodą, jednak zdjęcia na których widzimy to wszystko i trójwymiar sprawiają tak oszałamiające wrażenie, że człowiek myśli o tym przez ułamek sekundy. Delektowanie się krajobrazami, scenami batalistycznymi, całym procesem poznawania zwyczajów plemion Na'vi podtrzymuje poczucie lekkiej euforii, czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałem. Postacie Na'vi zostały stworzone komputerowo, odwzorowanie mimiki twarzy jest perfekcyjne i nie razi jak w innych filmach z zastosowaniem obróbki komputerowej. Nic dziwnego do pracy zaprzęgnięto około 800 ludzi z branży grafiki komputerowej. Cały film wciąga i ponad 2,5h wydaje się być chwilką, człowiek chciałby nurzać się tym wszystkim jeszcze dłużej, jednak fizyczność nie pozwala - niewygodne siedzenia w multikinie powodowały odrętwienie pewnych części ciała, przez co duża część ludzi wychodziła z kina w tempie iście żółwim. Film naprawdę warty polecenia ( co prawda wszyscy juz o tym wiedzą, film zarobil ponad miliard dolarów ) krok milowy w historii kina, niczym film niemy do filmu dzwiękowego.

2009/2010 sylwester

jeszcze w życiu nie miałem takiego sylwestra, tylko 3 kielonki wódki i lekka drzemka w okolicach 22:30-23:45, niemniej następny dzień był na rześko ... zabukowalem bilety na avatara. Pierwszy film 3d zrobiony z takim rozmachem, ostatnio pomyslalem sobie czy james cameron bez malego budzetu bylby w stanie zrobic cos fajnego ;), ale film nie rozczarowuje, a wrecz odwrotnie, chetnie poszedlbym na niego drugi raz...