czwartek, marca 05, 2015

Rowerem do pracy - przezwyciężamy niechęć na wiosnę

Trójmiasto jest jednym z miast o mocno wykształconej infrastrukturze dla rowerzystów, to powinno sprzyjać dojazdom do pracy za pomocą dwóch kółek, to po pierwsze. Nieodzowna jest też chęć uruchomienia mięśni i przezwyciężenie własnego lenistwa oraz przeszkód w i po podróży do pracy, które tutaj opiszę. Przede wszystkim musimy odpowiedzieć na pytanie jak osiągnąć równowagę pomiędzy uczuciem bycia zużytym po dojeździe, a byciem w stanie nazwijmy to biznesowo wyjściowym. Postaram się rozwiać ten dylemat, nikt chyba nie lubi siedzieć w pracy i pachnieć niczym skunks.

Powody dla których warto dojeżdżać do pracy rowerem, które są mniej lub bardziej oczywiste:
  • to dobre dla środowiska - wow - szczerze jeśli to byłby jedyny powód to wolałbym zanieczyszczać i dojeżdżać trzyzero V8
  • zmniejszenie korków ( ziarnko do ziarnka ), 
  • poranne przewietrzenie, obudzi, podniesie poziom endorfin - będziecie się czuli szczęśliwsi, także ten... NO WARTO!
  • argument trafiający do pań - dupka będzie wyglądała smacznie. 
  • kwestie finansowe to co lubią grzebiący w Excelu, jeździsz rowerem - nie płacisz za paliwo ($_$), tu warto się zatrzymać. W skali miesiąca to w moim przypadku jakieś 400PLN = 4800 PLN rocznie  - ale nie przesadzajmy z ekstremizmem - sezon to kwiecień - wrzesień czyli 2400 PLN - też nieźle.
Wyzwania do przezwyciężenia ( łatwizna ):

Jeśli jeździmy w kasku - po jego zdjęciu możemy przypominać tzw. wkurzonego Szopena, więc należy, albo skrócić włosy i nie mieć problemu, albo dokonać ponownego mozolnego ułożenia hipsterskiego sznytu. Protip dla kobiet to użycie tzw. suchego szamponu, czyli odświeżenie włosów - nie wiem, nie używam, przekazuję dalej do samodzielnego wykonania riserczu.

Przegrzanie organizmu, spocenie się na samym starcie w pracy - przed dojazdem do pracy należy nieco zwolnić i pozwolić sobie na ostygnięcie, przed przebierankiem w korpociuszki. W ten sposób zapobiegniemy, aby nadmiar potu zaatakował naszą świeżutką koszulę. Zanim pot zmieni się w nieprzyjemny zapach powinno minąć kilka godzin, więc po odpowiednim odświeżeniu nie powinno to być szczególnie uciążliwe.

Zmiana ubrania - jeżeli macie szczęście (jak ja) - będziecie mieli w biurze szafę w której możecie schować koszule i przechować je przez cały tydzień, a jeśli jesteście z tych co mają go mniej to musicie dostosować swoją garderobę do charakteru miejsca pracy i przewożenie odpowiednio zabezpieczonych ubrań w plecaku. Zmiana ubrania dokonywana jest zazwyczaj w kibelku lub w pomieszczeniu w którym pracujemy ( jeśli mamy swoje dedykowane pomieszczenie biurowe bo chyba nie chcemy świecić pupą na openspejsie). Niektórzy mogą się pochwalić nawet szatnią - wtedy to już tak zwana pełna opcja bo i prysznic się tam znajdzie.

Czas - Niestety dla śpiochów kiepska informacja, ale do przewalczenia, musicie wstać wcześniej, bo rower to nie Corvette i trochę więcej czasu potrzeba by dojechać do celu, jasna sprawa. Fajną rzeczą jest możliwość słuchania audiobooków podczas jazdy, dodatkowo ćwiczymy nogi - odpada czas spędzony na siłowni przy rzeźbieniu kulasów. Bonus - powrót do domu, może być szybszy niż autem, bo kiedy wataha współpracowników wyjeżdża w swoich lśniących autach to samo robią pracownicy innych firm co skutkuje zatorem na ulicach miasta. Ścieżki rowerowe są za to drożne czy to rano czy po południu ( póki ten materiał nie trafi do szerszej publiczności ;).

Pogoda - może być wrzodem na dupie, tu trzeba się wyposażyć w rozwiązania profesjonalne jak to mówią Norwedzy, nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie ( albo charakter ), ale nikt nie każe nam się mordować i dojeżdżać do pracy, kiedy przez całą podróż lecą nam wiadra wody na głowę, tyłek oraz plecy.

Bezpieczeństwo - Nie możemy go bagatelizować, kask się przydaje, w szczególności przy wyjazdach z bram, albo na skrzyżowaniach, gdzie samochodziarze przy prawo-skręcie nie przejmują się rowerzystami i najczęściej zauważają ich za późno i walą w nich przodem. Oświetlenie co prawda nie przydaje się za dnia, kiedy będziemy jeździć, jednak koszt lampek diodowych przód/tył jest wart tyle co dwa średniej jakości piwa, więc chyba warto mieć coś takiego przy rowerze. Ubezpieczenie OC oraz NNW również może się przydać, są nawet ubezpieczyciele, którzy mają w ofercie ubezpieczenia dedykowane rowerzystom.

Mam nadzieje, że przekonałem i po publikacji będziecie stadnie przemierzać trójmiejskie ścieżki w celach wiadomych.


poniedziałek, marca 02, 2015

kupujemy używany samochód - lista sprawdzająca / checklist

Kupowanie samochodu jest operacją dość skomplikowaną i założę się, że każdy kto uzbiera sobie na swoje wymarzone auto nie zdecyduje się na pochopny zakup. W tym celu umieszczam poniżej listę punktów które należy sprawdzić zanim zdecydujemy się na zakup.

Punkty podzielone są na poszczególne elementy nadwozie, podwozie, wnętrze, praca silnika, wrażenia z jazdy

Zaczynamy od nadwozia:
Sprawdzamy:
  • stan reflektorów i świateł przeciwmgielnych
  • działanie świateł 
  • stan wokół nadkoli i okolic przedniej szyby ( przy uszczelce) 
  • stan maski, zderzaka i lusterek pod kątem rys i odprysków
  • uszczelkę drzwi i szukamy czy nie ma śladów lakierowania
  • tylny zderzak pod kątem pęknięć i zarysowań
  • przestrzeń pomiędzy maską, klapą tylną, a błotnikami. ( powinna być dopasowana bez różnic pomiędzy lewą, a prawą stroną )
  • pęknięć na szybie przedniej
Podwozie:
Sprawdzamy:
  • zużycie opon ( w tym czy jest równomiernie zużyte - lewo,prawo)
  • rozmiar opon
  • zarysowania i zniszczenia na alufelgach
  • zużycie tarczy hamulcowej przód, tył
  • wycieki z amortyzatorów 
  • sprężyny 
  • stan zamontowania tłumika
  • wycieki ze skrzyni biegów
  • wycieki z tylnego dyferencjału*       *jeśli posiada
  • stan drążków stabilizatora 
  • stan ogólny podwozia ( pod kątem rdzy i uszkodzeń )

Silnik:
Sprawdzamy:
  • czy silnik jest zimny ( możemy zadzwonić wcześniej i poprosić aby właściciel nie odpalał samochodu 
  • poziom oleju
  • poziom płynu hamulcowego
  • poziom płynu wspomagania układu kierowniczego 
  • czy jest woda w oleju
  • podejrzenie powinno wzbudzić zbyt czyste wnętrze komory silnika, sprzedający często zlecają mycie silnika przed sprzedażą aby nie było widać wycieków

wsłuchujemy się w odgłosy dochodzące z:
  • pompy wody
  • wtryskiwaczy
  • alternatora
  • wałka rozrządu
  • łożyska - z głową pod autem
Wnętrze:
Sprawdzamy:
  • szukamy dziur w tapicerce, dywanikach
  • deskę rozdzielczą pod kątem pęknięć
  • działanie wszystkich przełączników
  • działanie układu klimatyzacji
  • dmuchawy z różnymi ustawieniami 
  • hamulec ręczny
  • działanie obrotomierza i prędkościomierza
  • działanie szyb elektrycznych
  • działanie zamka centralnego
  • koło zapasowe, klucze 
  • kamerę cofania *       * jeśli jest dostępna
  • plastiki wewnętrzne skrzydeł drzwi - prawidłowość zamocowania i stan
Podczas jazdy:
Sprawdzamy:

  • skok pedału hamulca
  • drogę hamowania
  • jak się zachowuje kierownica podczas jazdy prosto
  • jak się zachowuje kierownica podczas hamowania
  • działanie układu ABS
  • hałasy podczas jazdy, grzechotanie, stuki
  • wskaźnik poziomu temperatury
  • jaki kolor dymu jest wyrzucany z układu wydechowego ( szary dym może oznaczać uszkodzenie uszczelki pod głowicą
  • sprawdzenie lampek na tablicy rozdzielczej - przed i po uruchomieniem silnika
  • zachowanie auta na zakrętach przy wyższej prędkości
Papierologia:

  • numer VIN zgodny z ksiażką serwisową i dowodem rejestracyjnym
  • odpytać o liczbę poprzednich właścicieli,
  • wpisy w ksiązce serwisowej - odstępy czasu, kilometry przejechane
  • odpytać o datę wymiany paska rozrządu
  • odpytać o datę wymiany sprzęgła
  • odpytać o datę wymiany oleju

jeśli są jeszcze jakieś ważne informacje o któych tu nie wspomniałem proszę o komentarze w załączniku, niebawem zaktualizuję o formularz do wydruku i używania bezpośrednio podczas oględzin.