poniedziałek, lipca 26, 2010

w drodze do zakopanego via gród cracka

strasznie spontaniczny wyjazd w toku, kupione bilety z samego rana - okolo 9:00 - wyjazd po 16... wszystko na gwałt.
ale jestem z ada w pociagu, odzyskuje filmy skasowane z pendrajwa, tak zeby wieczorem bylo co oglądać, wjazd do kraka okolo 4:00 wiec, w przedziale kołysze, wiec trzeba bedzie obejrzec troche zeby przysnać, ada juz spi, a ja knuje co bedziemy robic w tym calym kraku, oprocz picia, w zasadzie to tylko 2 dni, niecale...

konduktor bardzo chcial w lape bo zalatwil nam za piec dych nocowanie w przedziale koedukacyjnym mimo ze takowych nie ma w TLK :)
albo nic o nich nie wiem
to tyle, over and out

Brak komentarzy: